gru 05 2014

RADIOFOBIA


Komentarze: 0

Dziś, zapraszamy na dwa wiersze ukraińskiej poetki doświadczonej bezpośrednio traumą awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. Pierwszy z wierszy, bardzo bezpośrednio, analizuje poprzez poetycką wypowiedź, zjawisko paniki radiacyjnej.

 

Lyubov Sirota

 

RADIOFOBIA

 

Czy to oznacza tylko paniczny lęk przed radiacją?

Czy może raczej –  to strach przed wojną?

A może -- to obawa przed zdradą

tchórzostwem, głupotą, bezprawiem?

 

Przyszedł w końcu czas żeby rozstrzygnąć

co to takiego ta „radiofobia”.

 

Więc to jest na przykład wtedy gdy

ci którzy przechodzą przez dramat Czarnobyla

nie umieją już się pogodzić

Z prawdą dawkowaną przez swoich ministrów

(„przyjęliście obywatele dziś taką i taką promieniowania”).

 

My nie mogliśmy się pogodzić

ze sfałszowanymi liczbami,

z podłością myślenia,

wy jeszcze napiętnowaliście nas!

 

Lecz nie objaśnicie

nam już świata oczami biurokraty

 

Jesteśmy  już zbyt podejrzliwi

i pamiętamy, rozumiecie chyba, każdą z ofiar jak brata.

 

Na naszą patrzymy kruchutką ziemię,

przez szyby pęknięte, domy w zonie opuszczone

 

Tak, te okulary nas nie okłamią,

te okulary pokażą nam więcej,

milczące rzeki,

zatrute lasy,

dzieci które rodzą się nie po to by walczyć o przetrwanie...

 

Wujkowie potężni - -  co  przynieśliście im w darze 

oprócz pokazu arogancji w telewizorze?

 

ach jak cudownie dzieci pochłaniają radiację!

a wiecie że kiedyś naprawdę wierzono że jest niebezpieczna?

(to dorośli cierpią na radiofobię

a dzieci? – cóż, one się adaptują)

 

Co będzie ze światem

jeśli najbardziej humanistyczne z zawodów

stają się tylko narzędziami biurokracji?

 

Radiofobio

więc bądź ty -- i stań się wszędzie!

nie czekaj na dodatkowe wstrząsy

nowe tragedie

które przemienią tysiące następnych

w zastępy nowych proroków --

radiofobio ulecz ten świat

chciwych i sytych,

aroganckich biurokratów

pozbawionych duchowości

żebyśmy, przypadkiem, dzięki czyjejś dobrej woli,

nie zmutowali

w nie-ludzkość

 

 

NIE POLICZYLI NAS

 

Wasylemu Demidowiczowi Dubodelowi który umarł w sierpniu 1988 i wszystkim byłym i przyszłym ofiarom Czarnobyla.

 

nie policzyli nas

i naszych śmierci

nikt z awarią nie łączył

 

wieńców nie dawali,

nie grała pieśni

żałobna orkiestra 

 

zostaliśmy spisani 

tylko na nieskończony stres

złośliwość - chorób genetycznych

 

ale cóż my - - my jesteśmy tylko ceną 

atomowego postępu

nie umieralibyśmy niepogodzeni

gdyby tylko można być pewnym

że nasze śmierci mogłyby pomóc

żeby już nie było  „błędów i wypaczeń” 

i by nie powtarzało się „nieodpowiedzialne postępowanie"

 

ale "kompetentni  eksperci" 

dusze znów przeliczają na ułamki 

sami stając się bezduszni

gdy uczciwość ich opuściła

 

zostawili nam tylko desperację

wykreślili nas 

cały czas wykreślają 

ze swoich rubryk nasze cierpienia 

wymazali nas i uświęcili to swym kłamstwem

 

ale przecież po nas nie będzie ciszy

nawet po śmierci

coś dotrze 

do twojej świadomości

prośba

z grobów

żeby samej ziemi

nie zamieniać w sarkofag

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lyubov Sirota – ur. 1959 mieszkała w Prypeci i prowadziła zajęcia w domu kultury „Energetyk”. Wraz z synkiem przeżyła ewakuację a rodzinna Prypeć zamieniła się w osławione miasto-widmo. Swoje doświadczenia opublikowała w powieści wydanej m.in. w USA powieści „Prypat Syndrome”. Wydaje poezję i prozę tłumaczoną na kilka języków, publikuje też wraz z synem wiele interesujących materiałów źródłowych dotyczących skutków awarii na www.pripyat.com. W czasie inwazji na Krym jej dramatyczną ucieczkę do Kijowa śledzili w internecie zaprzyjaźnieni pisarze i poeci.

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz